środa, 24 sierpnia 2022

ONI

 


Zaczęłam zauważać ich kilka lat temu, ale było to jak zobaczenie kogoś w nocy w świetle błyskawicy. Potem mrok znów ich przykrył. Wyłonili się z tej ciemności jakiś czas temu. Nie wiem, dlaczego, co zadziało się we mnie, moim życiu, otoczeniu, że zobaczyłam ich dobrze, jasno i blisko. Nadal są dla mnie zagadką. Mam spory dysonans, bo patrząc niby ich znam, ale ciągle owiewani są przez ogół dziwnym nimbem tajemnicy. Fizycznie widzę ludzi, ale wokół słyszę - ONI.


ONI są powodem wszelkich niepowodzeń.

ONI przynoszą wstyd.

Przez NICH jesteśmy zaściankiem nie tylko kraju i świata.

ONI są źli.

Przez NICH żyje nam się tak źle.

ONI codziennie podstawiają nam nogi, których zapewne mają przynajmniej kilkanaście.


Przed oczami stają mi obrazy z różnych filmów SF. Duże głowy, nieproporcjonalnie długie (jak na nasze, ludzkie standardy) kończyny, duże oczy, może nawet jakiś straszny otwór gębowy, jak Demogorgona w "Stranger Things".


Myślę jednak, że zawiodły wszelkie programy kosmiczne szukające obcych cywilizacji. Wszystkie starania ludzi z tzw. Strefy 52, tropiących obcych. Nie ma co tracić dalej czasu, bo ONI nie są wśród nas. ONI są w NAS. My, ludzie, mamy w sobie tych wszystkich, których w pierwszej kolejności obwiniamy o wszelkie niepowodzenia.


Dlatego może trzeba najpierw szukać winnych w sobie, zanim zacznie się obwiniać JEGO, JĄ, ICH? Myślę, że wtedy relacje międzyludzkie byłyby prostsze, lepsze, byłoby mniej emocji, a dzięki temu świat byłby piękniejszy, bo sam z siebie jest piękny i fascynujący, tylko my, ludzie, niepotrzebnie komplikujemy ten świat, obrzydzamy sobie i innym.


Życzę nam wszystkim, żeby nam się lepiej żyło, a to nie zależy tylko od statusu społecznego, materialnego itp., ale przede wszystkim od naszych, międzyludzkich relacji. Dbajmy o nie nawzajem.